|
08.ŻELAZNA DZIEWICA (by MaxFILM), E-Booki, ksiazki, SAGA - TAJEMNICA CZARNYCH RYCERZY (MaxFILM 2015) |
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ] MARGIT SANDEMO ŻELAZNA DZIEWICA Tajemnica Czarnych Rycerzy 08 Tytuł oryginału: „Jernjomfruen” 1 Entrada Na wzniesieniach wschodniej Galicii zapadał podstępny półmrok. Czarne kontury drzew coraz ostrzej rysowały się na tle gasnącego nieba. Skądś z oddali docierały głuche odgłosy jakby buczenie przeciwmgielnej syreny, ale przecież morza gdzieś blisko nie było. Może to wiatr zawodzący w głębokiej skalnej szczelinie, a może jakieś samotne zwierzę wzywające pobratymców? Niezwykłe wydarzenia miały miejsce w mrocznych rozpadlinach. Sześciu przybyłych z tamtego świata katów inkwizycji, niczym stado żądnych zdobyczy sępów siedziało w przyczajeniu na krawędzi krótkiej, choć szerokiej i potwornie głębokiej dziury w ziemi. Ale nie przybyły tu na polowanie. Gdyby ktoś mógł im się przyglądać z bliskiej odległości, to dostrzegłby pełen przerażenia szacunek w ich postaciach. „Panie i Mistrzu - mówił jeden głosem piskliwym ze strachu wobec ukrytych tajemnic otchłani. - Oni nadchodzą, oni nadchodzą, to są nasi, nasi, zbliżają się do Santiago de Compostela, tam ich dopadniemy. Nasze pragnienie ich krwi jest straszne, daj nam więc radę, o Panie, co mamy robić, co mamy teraz robić?” Z głębin otchłani wydobył się syk stłumiony, ale mimo to odbijał się dudniącym echem od kamiennych ścian rozpadliny: „Tak was mało! Dawniej było was więcej!” „Zaiste, Panie. Ale to nie nasza wina, nie nasza wina, to ta przebiegła dziewczyna z rodu ludzkiego znalazła straszny, podstępny sposób, by nas wyeliminować”. Z otchłani rozległ się wściekły ryk i wszyscy kaci odskoczyli na bok niczym przerażone żaby, pod którymi zabulgotała woda w pokrytej rzęsą sadzawce. Po chwili cienie zaczęły się ponownie, z wielką ostrożnością, zbliżać do krawędzi rozpadliny. Najodważniejszy mówił dalej: „To dlatego odważyliśmy się prosić o waszą łaskawą pomoc...” Więcej powiedzieć nie mógł. Ziemia się pod nimi zatrzęsła. Gdzie popełnił błąd? „Mistrzu, ja...” „Nędzne lizusy! - zagrzmiało z dołu. - Nie możecie sobie poradzić nawet z jedną smarkulą? A poza tym my nigdy nie bywamy łaskawi!” Uff, straszne! Ale jak w takim razie powinni się wyrażać? 2 Formuła „my” kieruje myśli ku odległym czasom, kiedy królowie siebie tak określali: „My, król Svionów, Gotów i Wenedów”. Cóż, poczucie majestatu jest jak najbardziej na miejscu, nikt nie przeczy, jeszcze by tego brakowało! Nowa próba. - „Zaprawdę, Wasza Wysokość. Jest nas bardzo mało; tak, tak. Oddaj nam z powrotem naszych braci, o Wielki Mistrzu!” Na odpowiedź trzeba było czekać. Niezadowolenie aż buchało z rozpadliny. „Wasi bracia zniknęli. Nie mamy nawet ich żądnych krwi dusz!” Bracia, którzy sami byli przecież duszami, czy też duchami otchłani z dawno minionego i zapomnianego stulecia, skulili się mimo woli na dźwięk słów swego pana. Najodważniejszy z nich przemówił znowu drżącym głosem: „Wielce szanowny Mistrzu, z największą czcią i uniżeniem prosimy cię, byś przysłał nam jakąś pomoc. Nie potrafimy pokonać tych bezbożników, tych wszystkich znaków i słów, które są w stanie nas unicestwiać”. Głuchy, głęboki syk powrócił: „Ilu potrzebujecie?” „Gdyby nas było trzynastu, tak jak na początku, to dalibyśmy tym nędznikom radę”. „Jak powiedzieliśmy, wasi bracia są nie do odzyskania. Dostaniecie dwóch i tylko dwóch. Oni są uodpornieni na znaki i głupie słowa. Tylko żebyście mi zdusili hołotę, potomstwo tych owładniętych pychą rycerzy i ich nędznych sprzymierzeńców! Dajcie nam zwycięstwo nad czarownicą Urracą, która nie chciała oddać swoich umiejętności dla naszej sprawy, zemścijcie się na niej, zniszczcie wszystkich, a zostaniecie sowicie wynagrodzeni! I nie przychodźcie tu więcej, by się skarżyć, jak jakieś żałosne psie pomioty!” Obrzydzenie dosłownie buchało z jamy, więc „bracia” znowu odskoczyli. Ziemia się zamknęła, rozpadlina zniknęła. Mnisi, którzy jednak nigdy nie byli zakonnikami, lecz katami, traktującymi siebie w swojej pysze jak świątobliwych braci, odetchnęli z ulgą. „No to dostaniemy pomoc - westchnął jeden z nich zadowolony. - Ciekawe tylko, kto to będzie?” „Nie pytaj - odparł inny. - Nie chcemy tego wiedzieć”. „Ale to my jesteśmy panującymi!” - wrzasnął któryś, a reszta odparła: „Tak, tak, to my wydajemy polecenia i rządzimy, ktokolwiek by tu do nas przyszedł!” Ostatnie promienie dnia zgasły nad wzniesieniami Galicii, gdzie nie było żadnych ludzkich siedzib, tylko sinawe wzgórza, jak okiem sięgnąć. 3 Teraz wszystko wydawało się czarne. Noc otuliła cienie potępionych i ukryła ich na dobre. 4 5
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhadwao.keep.pl
|
|
|
|
|
Odnośniki |
|
- Indeks
- 1 Kingsbury Karen i Smalley Gary - Historia rodziny Baxterów 01 - Ocalenie 01 - Ocalenie, książki, Historia Rodziny Baxterów
- 09 - Kult - Lincoln Child;Douglas Preston, Książki, Lincoln Child, Douglas Preston - Cykl Pendergast
- 06 - Taniec smierci - Lincoln Child;Douglas Preston, Książki, Lincoln Child, Douglas Preston - Cykl Pendergast
- 11. Ciało człowieka - Koordynacja ruchowa - Świat Wiedzy, Książki i czasopisma - Biologia, Świat Wiedzy - Ciało człowieka
- 100 Technik Plastycznych - Lewicka J, Książki dotyczące edukacji plastycznej , zabaw plastycznych, technik plastycznych i arteterapii
- 07 Reichs Kathy - PoniedziaĹ‚kowa Ĺ»aĹ‚oba (Monday Mourning), książki kathy reichs
- 05 King William - Przygody Gotreka i Felixa - Zabojca Bestii, książki, King William
- 06 King William - Przygody Gotreka i Felixa - Zabójca Wampirów, książki, King William
- 058. Roberts Nora - Irlandzka wróżka 01 - Irlandzka wróżka, Nowe książki-romanse, Orchidea
- 07 - byang chub lam rim blo sbyong gi skor, Książki tybetańskie, Lodowiec Tyse - Zbiór ksiąg z twierdzy wiedzy tradycji bon
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- projektlr.keep.pl
|
|
|